Mówią, że szkoda czasu, że się nie opłaca, że trzeba trochę chemią sypnąć, by były trwalsze. Sprawiają, że wraz ze smakiem czuję zapach lasu, gdy zbierałam jagody zamknięte teraz w słoiku.
Aromat przetworów roznoszący się po domu rekompensuje trudy szorowania przypalonych garów. A naturalny smak jest nieporównywalny z tym ze sklepu. W tym roku nie szalałam z ilością słoików choć biję się w pierś, że trochę przegapiłam truskawki, kiedy były najsłodsze i najtańsze. I tak powstały:- Dżemy: malinowy i z owoców leśnych
- Powidła: śliwkowe, truskawkowe i nutella śliwkowa
- Konfitura z czereśni
- Konfitura malinowa (prawie bez cukru i z agarem)
W słoikach zamknęłam także aromatyczny sos pomidorowy z dużą dawką czosnku i świeżych ziół, który nie raz wyciągnie mnie w 5 minut z obiadowych opresji. Doskonały do makaronów, pizzy, zapiekanek i pulpetów.
Sos pomidorowy (składniki na około 10 słoików):
- 8 kg pomidorów lima
- 2 łyżki cukru (podkreśla słodycz pomidorów)
- 2 łyżki soli
- 1 łyżka pieprzu
- 1 duża główka czosnku
- 4 duże cebule
- zioła (najlepiej świeże) : bazylia, tymianek, oregano
1) Sparzone i obrane ze skórki pomidory kroimy na ćwiartki.
2) Gotujemy ok 40 minut pod przykryciem, następnie dodajemy rozgnieciony czosnek, cebulę i posiekane zioła
3) Gotujemy jeszcze przez godzinę na wolnym ogniu. W tym czasie sos odparuje i zgęstnieje. Przekładamy do słoików i pasteryzujemy 10 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz