Zające zdominowały nasz dom już kilka tygodni temu. Pomogły nam trochę w świątecznych przygotowaniach, ale kuchennych zabiegów nie da się wykonać dużo szybciej.
Udało się natomiast stworzyć wiosenny klimat i zyskać dzięki temu ciut więcej energii do działania.
Uszate podobizny obserwowały też bacznie naszego trzylatka, który oczekuje na przyjście zajączka :)
Śliczności! Masz talent! :)
OdpowiedzUsuń